Targ śniadaniowy w Poznaniu

28 sierpnia 2015

Dzisiaj mała fotorelacja. Zdjęcia czekały sobie spokojnie na komputerze, aż do wczoraj, kiedy to uświadomiłam sobie, że zaraz skończy się lato i temat stanie się nieaktualny. Nie żebym była z tego powodu nieszczęśliwa – co roku uświadamiam sobie na nowo, jak bardzo lubię jesień. Lubię jesienne powietrze, panujące temperatury, atmosferę powrotu do szkoły, ciepłe ubrania, czytanie książki pod kocem i picie ciepłej czekolady. Aktualnie poświęcam swój wolny czas albo na jesienne zakupy (jak na razie kupiłam buty i wełniany sweterek), albo na wyszukiwanie jesiennych zdjęć na pinterescie, który specjalnie w tym celu wczoraj założyłam. Ewentualnie jeszcze na myślenie o naszym jesiennym wyjeździe, do którego zostały dwa tygodnie i którego nie mogę się już doczekać.

Wracając do lata: Zdjęcia zrobiliśmy podczas naszych dwóch wizyt na Targu Śniadaniowym w Poznaniu. Podobne inicjatywy odbywają się też w innych miastach Polski, chociażby w Lublinie czy Gdyni. Poznański targ odbywa się w każdy weekend (w soboty w Parku Kasprowicza, w niedziele w Parku Wodziczki) i będzie tak jeszcze do końca września. Godziny otwarcia to 9-16, więc można wybrać się do parku na śniadanie albo obiad (względnie na oba posiłki!). Fajny pomysł, dzięki ktoremu można połączyć weekendowe wyjście do parku z poznawaniem nowych smaków.

Domowa mrożona herbata i lemoniada.

Tarta z łososiem, szpinakiem, suszonymi pomidorami i fetą. Najlepsza tarta, jaką kiedykolwiek jadłam.

Bakława. M. szybko zjadł swój kawałek, ja w swoim tylko pogrzebałam. Okropnie słodkie doświadczenie.

Chałwa.

Zapiekanki.

Napój pietruszkowy. Trochę się na nim zawiodłam, bo był na soku grapefrutowym, za którym nie przepadam.

Tarta z kaszą jaglaną zawijana w liście chrzanu.

Kawa z mobilnej rowerowej kawiarni.