Bardzo dziękuję za miłe słowa! A „Motyl” trafił na listę książek do przeczytania :)
]]>Ja też nie mam nic przeciwko reklamie i lokowaniu produktów jako takim, sama zresztą wielokrotnie się na nie łapię (i czasem nawet nie żałuję ;)). Ale tak jak piszesz, można to zrobić o wiele subtelniej. Takie nachalne działanie raczej zniechęca od zakupu.
]]>