Dwa lata temu wrzuciłam na blog przepis na moje ulubione zdrowe ciastka, tytułując je “ciastkami bez wyrzutów sumienia”. Z dzisiejszej perspektywy myślę, że mój ówczesny dobór słów okazał się niezłą ironią losu. Choć nadal uważam je za pod wieloma względami wartościowe, kupowanie masła i jajek na ciastka powoduje u mnie… zgadliście, nic innego jak właśnie wyrzuty sumienia.
Kiedy więc przyszła jesień i ciastka nagle wydały mi się elementem niezbędnym do przeżycia, postawiłam sobie za punkt honoru opracowanie ich wegańskiej wersji. Szybko okazało się, że zadanie jest wręcz banalnie proste – wystarczy zastąpić jajko nasionami chia z mlekiem roślinnym, a masło olejem kokosowym.
Wegańska wersja ma delikatnie inną konsystencję od oryginalnej, ciasteczka są trochę bardziej chrupiące, ale zupełnie im to nie szkodzi. Nadal zachwycają zdrowymi składnikami, dużą zawartością błonnika i świetnym smakiem solonych prażonych migdałów.
Świetnie sprawdzają się na drugie śniadanie i podwieczorek, można zabrać je do szkoły, pracy czy na wyjazd. Zachowują świeżość przez tydzień.
Jedno ciasteczko ma około 113 kcal (2,5 g białka, 8 g tłuszczy i 7 g węglowodanów).
Składniki na 20 wegańskich ciasteczek migdałowych:
– 100 g mąki żytniej pełnoziarnistej
– 100 g migdałów
– 50 g płatków owsianych
– 30 g łuskanych ziaren słonecznika
– 90 g rafinowanego oleju kokosowego
– łyżka nasion chia zmieszanych z ⅓ szklanki mleka sojowego (ewentualnie innego roślinnego lub po prostu wody)
– 3 łyżki syropu klonowego (lub innego słodzidła)
– łyżeczka proszku do pieczenia
– łyżeczka cynamonu
– szczypta soli
Przygotowanie:
1. Nasiona chia należy zmieszać z mlekiem i odstawić na około 15 minut, migdały rozdrobnić w malakserze, a olej kokosowy podgrzać do postaci płynnej.
2. Wszystkie składniki wymieszać łyżką, a następnie lepić z ciasta kulki i rozpłaszczać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
3. Piec przez 15 minut w 190 stopniach.